nie wiem, tak nazwano świeżo narodzoną kruszynę a ja mogłam wyżyć się na różowo :-)) Też chciałam mieć dziewczynkę ale cóż los stwierdził, że mój charakter nadaje się na chłopaka :-))))
Za to koty zawsze starałam się mieć płci żeńskiej :-) ale też nie zawsze wychodziło - szczególnie jak Miśka "puściła" się po sąsiedzku poczym urodziła 3 synów , i jednego mój syn nie pozwolił oddać - no i mam faceta który myśli tylko o żarciu i spaniu :-))) typowy przedstawiciel męskiej rasy :-)))
Ale wracając do niewinnej kruszyny, która jeszcze nie wie co ją z tą "dziwną rasą męską" jeszcze czeka :-) to karteczka dla niej:
.......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz